Photo Rating Website
Start Dear Enemy das Parfum TEA1099H_3 b_de_cache

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oczy, w jego włosy... Jej oczy upodobały sobie rozwichrzone włosy i oczy dyrygenta, z któ-
rych sypały się na nią iskry, które napawały ją strachem. Biedna dziewczyna zapamiętale ko-
chała chmurną twarz, przez którą przebiegały błyskawice. Czyż to jej wina, że miast całkowi-
cie pogrążyć się w próbie, jej mały mózg myślał o innych sprawach, które przeszkadzają w
pracy, w życiu, odbierają spokój...
Oczy jej kierowały się ku nutom, z nut przebiegały na pałeczkę dyrygenta, z pałeczki na je-
go biały krawat, podbródek, wąsiki i tak dalej...
 Odbierzcie jej nuty! Chyba jest chora!  krzyknął wreszcie dyrygent.  Przerywam próbę!
 Tak, jestem chora  wyszeptała pokornie, gotowa po stokroć błagać o przebaczenie...
Zwolniono ją do domu i jej miejsce na spektaklu zajęła inna, która miała głos gorszy, ale
za to umiała krytycznie oceniać swą pracę, śpiewać uczciwie, sumiennie, nie myśląc o białym
krawacie i wąsikach.
Ale i w domu nie dawał jej spokoju. Przyjechawszy z teatru dziewczyna rzuciła się na łóż-
ko. Schowała głowę pod poduszkę, ale i tam widziała jego fizjonomię, wykrzywioną gnie-
wem. Zdawało się jej, że swą pałeczką smaga ją po skroniach. Ten zuchwalec był jej pierwszą
miłością.
A pierwsze koty za płoty!
Nazajutrz po próbie odwiedzili ją koledzy z teatru, dopytując się o zdrowie. Gazety i afisze
powiadamiały o jej chorobie. Przyjechał także dyrektor teatru i reżyser; każdy z nich wyraził
pełne uszanowania współczucie. Przyjechał także on.
Kiedy nie stoi na czele orkiestry i nie patrzy w partyturę, jest zupełnie innym człowiekiem.
Zachowuje się uprzejmie, przyjaznie, z szacunkiem, jak młody chłopiec. Na twarzy jego wid-
nieje pełen szacunku, słodziutki uśmiech. Nie tylko nie posyła do diabła, ale nawet nie śmie w
obecności dam palić czy zakładać nogi na nogę. Wówczas trudno jest znalezć człowieka lep-
szego i porządniejszego.
Przyjechał z twarzą bardzo zatroskaną i powiedział, że choroba jej to wielkie nieszczęście
dla sztuki, że koledzy i on sam gotowi są zrobić wszystko, by tylko  notre petit rossignol 13
był zdrowy i spokojny. Ach, te choroby! Jak wiele traci przez nie sztuka! Trzeba powiedzieć
dyrektorowi, że jeśli na scenie po dawnemu będą przeciągi, to nikt nie zgodzi się pracować,
wszyscy odejdą. Zdrowie jest najdroższe ze wszystkiego na świecie! Gorąco potrząsnął jej
rączką, westchnął szczerze, prosił o pozwolenie odwiedzenia jej jeszcze raz i odjechał prze-
klinając choroby.
Dobry chłop! Ale za to kiedy już powiedziała, że jest zdrowa, i wróciła na scenę, znowu
posłał ją  do najczarniejszego diabła i znowu przez twarz jego przebiegały błyskawice.
W gruncie rzeczy to człowiek bardzo porządny. Kiedyś stała za kulisami, wsparta na krza-
ku różanym o drewnianych kwiatach, i śledziła jego ruchy. Gdy patrzyła na niego, z zachwytu
aż zapierało jej dech. Stał za kulisami i śmiejąc się do rozpuku pił szampana z Mefistofelesem
i Walentym. Z jego ust, które zwykły posyłać do wszystkich diabłów, teraz sypały się dowci-
py. Po wypiciu trzech szklanek odszedł od śpiewaków i skierował się ku orkiestrze, która
stroiła już skrzypce i wiolonczele. Przeszedł obok niej promieniejący, uśmiechając się i wy-
machując rękami. Twarz jego tchnęła zadowoleniem. Kto ośmieli się powiedzieć, że jest złym
13
Notre petit rossignol (fr.) - nasz słowiczek.
33
dyrygentem? Nikt! Zaczerwieniła się i uśmiechnęła do niego. Zatrzymał się przy niej, pod-
chmielony, i zaczął mówić:
 Rozkleiłem się  rzekł  mój Boże! Tak mi jest dziś dobrze! Cha, cha! Wszyscy jesteście
dziś tacy mili! Pani ma cudne włosy! Boże, jak to się stało, że dotychczas nie zauważyłem, że
ten słowik ma tak cudną grzywę?
Pochylił się i pocałował jej ramię, na które spływały włosy.
 Rozkleiłem się przez to przeklęte wino... Najmilszy mój słowiku, prawda, że nie będzie-
my się już mylić? Będziemy śpiewać uważnie? Dlaczego pani tak często fałszuje? Przecież
dawniej to się pani nie przytrafiało, moja złotowłosa! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • madzia85.keep.pl
  • Kiedy nie ma się czego bać, tchórz może być tak samo odważny jak każdy inny.

    Designed By Royalty-Free.Org