Photo Rating Website
Start Dear Enemy das Parfum TEA1099H_3 b_de_cache

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zaczynał się zastanawiać, ile przegapił z własnej woli.
 Bardzo dobrze umotywowałeś bohaterów. Wspaniała
robota. Zazdroszczę ci.
 Zazdrościsz mi?  Jordan zamilkł na chwilę.  Czego?
 Słów, Jordanie.  Spojrzała na niego z uśmiechem. 
Zazdroszczę ci słów.
 Zauważyłem, że masz spory zasób własnych.
 Miliony  zgodziła się.  Ale nie potrafiłabym z nich zrobić
takiego użytku.  Wróciła do czytania rękopisu.  Jeśli się w to
wgryziesz, powinieneś zrozumieć rodzinne uwarunkowania
między różnymi kulturami indiańskimi  powiedziała.
 Rodzinne uwarunkowania  mruknął Jordan, myśląc o
własnych.
 Tak. W wielu plemionach można było karcić krewnych
publicznie. Tych, którzy zle postąpili, często wyrzucano z
plemienia. Było to równoznaczne z egzekucją, bo wrogie
plemiona bardzo chętnie zabijały wygnanych Indian.
 I ojciec wysyłał syna na śmierć?
 Honor, Jordanie. To było najważniejsze dla tych dumnych
ludzi. Nie zapominaj o tym.  Usiadła po turecku.  Morderstwo
było w tej kulturze nie do przyjęcia. Wygnanie uważano za
odpowiednią karę. Czy to się tak bardzo różni od naszych
zwyczajów?
 Kasey?
 Tak?
 Mogę ci zadać osobiste pytanie?
Wyprostowała ramiona, gotowa do obrony.
 Jeżeli nie będę musiała na nie odpowiadać.
Przez chwilę przyglądał się popiołowi na końcu cygara.
54
 Dlaczego zostałaś antropologiem?
Roześmiała się.
 Uważasz to za pytanie osobiste? To naprawdę bardzo
proste. Mogłam zostać antropologiem albo ścigać się na
wrotkach.
Westchnął. Znów go zwodzi.
 Jeden Bóg wie dlaczego, ale zapytam. Co mają wrotki do
antropologii?
 A powiedziałam, że jest jakiś związek?  Zdjęła okulary i
zaczęła nimi wymachiwać, trzymając za oprawkę.  Po prostu
podałam ci dwie możliwości przebiegu mojej kariery.
Stwierdziłam, że odpuszczę sobie wrotki, bo to niebezpieczny
zawód. Pomyśl o tych wszystkich zderzeniach na twardym
torze. Nie jestem odporna na ból.
 Zatem antropologia była logiczną alternatywą.
 Dla mnie tak.  Przyglądała mu się przez chwilę.  Czy
wiesz, że kiedy się uśmiechasz, robią ci się dołki w policzkach?
To strasznie fajne.
 Pragnę cię, Kasey.
Okulary znieruchomiały.
 Tak, Jordanie, wiem.
 A ty pragniesz mnie.
Poczuła się tak, jakby była w jego ramionach i dotykała
ustami jego ust.
 Chyba tak.  Spuściła oczy na książkę.
 Kasey.
Spojrzała mu w oczy.
 Kiedy?
Wiedziała, o co pyta. Wstała, bo nie była w stanie usiedzieć
na miejscu.
 To nie takie proste, jak myślisz, Jordanie.
 Dlaczego?
Odwróciła się i wyjrzała przez okno. Bo cię kocham,
pomyślała. Bo mnie zranisz. Bo się boję, że kiedy się to
55
skończy, nie dojdę do siebie. Bo kiedy raz ci na to pozwolę, nie
będzie odwrotu.
 Jordanie  powiedziała cicho.  Mówiłam ci, że nie jestem
odporna na ból.
 Uważasz, że cię skrzywdzę?
Usłyszała zaskoczenie w jego głosie i oparła czoło o szybę.
 Boże, wiem, że tak będzie.
Kiedy położył ręce na jej ramionach, poczuł napięte mięśnie.
 Kasey&  dotknął ustami jej włosów  nie zamierzam cię
skrzywdzić.
Ból już rósł, już się rozprzestrzeniał.
 Tu nie chodzi o zamiar, Jordanie.  Głos jej się łamał,
słyszał w nim łzy.  Nie, nie sądzę, żebyś zrobił to specjalnie,
ale to niczego nie zmienia.  Palce Jordana przesunęły się na jej
szyję. Wyczuwał, że Kasey traci panowanie nad sobą. 
Jordanie, proszę, nie.  Zaczęła się odsuwać, ale obrócił ją
twarzą do siebie.
Przyglądał jej się uważnie, marszcząc brwi. Otarł łzę z jej
rzęs.
 Dlaczego płaczesz?
 Jordanie, proszę.  Kasey potrząsnęła głową. Wiedziała, że
przegrywa.  Nie mogę znieść tego, że robię z siebie idiotkę. 
Nie chciała nic robić pod presją emocji. A jego spojrzenie było
zbyt bezpośrednie i zbyt naglące. Czuła, że traci grunt pod
nogami. Przytłaczały ją tęsknoty, potrzeby, obawy. Już niedługo
nie będzie miała innej możliwości, jak tylko ofiarować
Jordanowi swoje uczucia  bez żadnych ograniczeń.
 Puść mnie  westchnęła, próbując się opanować. 
Wystarczy na dziś.
 Nie.  Wzmocnił uścisk.  Nie wystarczy. Najpierw musisz
mi wyjaśnić, dlaczego przy mnie stajesz się taka słaba.
 Ja mam ci wyjaśniać!  w nagłym porywie gniewu
odrzuciła głowę w tył.  Nie muszę ci się tłumaczyć. Dlaczego
miałabym to robić?
56
 Sądzę  powiedział powoli  że lepszym pytaniem byłoby:
dlaczego miałabyś tego nie zrobić?
%7łeby uniknąć cierpienia, schroniła się za tarczą gniewu.
 Jak mogłam twierdzić, że jesteś spostrzegawczy? Jak
mogłam tak pomyśleć, jeśli ty nie widzisz nawet tego, co masz
przed oczami? Zakochałam się w tobie!  Głos jej zadrżał z
przerażenia. Patrzyli na siebie, oboje wstrząśnięci tymi słowami
 Nie chciałam tego powiedzieć.  Kasey wzdrygnęła się i
spróbowała wyrwać z jego objęć.  Straciłam panowanie nad
sobą. Naprawdę nie chciałam. Puść mnie, Jordanie.
 Nie.  Potrząsnął nią lekko, żeby przerwać jej szamotania.
Jego oczy, wpatrujące się w jej oczy, były ciemne i skupione. 
Uważasz, że możesz mi coś takiego powiedzieć, a potem po
prostu wyjść? Wiem, wiem, nie chciałaś tego powiedzieć 
dodał powoli  Ale czy tak właśnie czujesz?
Nie było już łez. Osuszyła je desperacja.
 A gdybym powiedziała, że nie?
 Nie uwierzyłbym ci.
 Czyli to pytanie retoryczne, prawda?  znów próbowała się
uwolnić, ale trzymał ją mocno.
 Nawet nie próbuj. Nie uda ci się.
 Jordanie.  Głos Kasey brzmiał spokojnie.  Czego ty ode
mnie chcesz?
 Nie jestem pewien.  Rozluznił uścisk, bo nagle
uświadomił sobie, że sprawia jej ból.  Zakochałaś się we mnie,
Kasey?  Usiłowała się cofnąć, ale jej na to nie pozwolił. 
Spójrz na mnie i powiedz.
Wzięła głęboki wdech.
 Kocham cię, Jordanie. Bez zobowiązań. Wiem, że
niektórzy ludzie nie lubią być kochani, chociaż ja tego nie
rozumiem.
 Tak po prostu?  mruknął.
 Tak po prostu  zgodziła się z uśmiechem. Kamień spadł
jej z serca  Nie złość się  powiedziała.  Aatwo jest być
kochanym. Trudniej jest kochać.
57
 Kasey&  zawahał się. Wzruszyła go i wyprowadziła z
równowagi tak bardzo, że nie był już pewien, co naprawdę
czuje.  Nie wiem, co powiedzieć.
 Więc nie mów nic.  To nie jest łatwe dla żadnego z nas,
pomyślała i próbowała załagodzić sytuację.  Jordanie,
chciałabym ci się wytłumaczyć. Pójdzie mi łatwiej, jeśli nie
będziesz mnie dotykał.  Puścił ją niechętnie, a ona się
odsunęła. Brak kontaktu fizycznego pomagał jej się opanować.
 Powiedziałam, że cię kocham. Może to błąd, ale stało się.
Chcę, żebyś po prostu przyjął tę miłość.
Kasey widziała dobrze, że Jordan tego nie rozumie. Czyjeś
uczucie, ofiarowane tak po prostu, zawsze jest trudne do
zrozumienia. Jak miała mu wytłumaczyć coś, co jej serce
zaakceptowało, sprzeciwiając się rozumowi?
 Przez całe życie  ciągnęła  uczono mnie, że trzeba dawać
i wyrażać miłość. Proszę, wez moją miłość i nie zadawaj więcej
pytań.
 Nawet nie wiedziałbym, o co pytać.  Pragnął jej dotknąć,
objąć, ale powstrzymał go wyraz oczu dziewczyny. Nie chciał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • madzia85.keep.pl
  • Kiedy nie ma się czego bać, tchórz może być tak samo odważny jak każdy inny.

    Designed By Royalty-Free.Org